Bez kategorii

Niedoceniane dźwięki

Posted On 29 marca, 2020 at 4:44 pm by / Możliwość komentowania Niedoceniane dźwięki została wyłączona

Świat, w którym obecnie żyje człowiek, wypełniony jest dźwiękami. Jednak to co nas dzisiaj otacza to coraz częściej hałas, czyli dźwięki niechciane.

Dopiero gdy sami zdecydujemy o innych dźwiękach, włączamy je do słuchania. Odpowiednio dobrane, mogą mieć zbawienny wpływ.

Wiedza przodków

Przodkowie ludzi uważali, że muzyka jest w stanie poskromić dzikie zwierzęta, przesuwać z miejsca na miejsce lasy i góry, zatrzymywać strumienie wód, uspokajać wzburzony żywioł. Muzyka przedstawiała siłę magiczną. W rękach kapłana czy czarownika, widziana była jako instrument oddziaływania na innych. Muzyka instrumentalna, wokalna i taniec traktowane były magicznie, leczniczo, ale także złowieszczo, w zależności od tego kto, i jak używał powyższych elementów.

Współczesny podział dźwięków

Dziś wiadomo, że otaczający człowieka świat „nasycony” jest infradźwiękami, dźwiękami słyszalnymi oraz ultradźwiękami wytwarzanymi przez licznych przedstawicieli świata żywego oraz przyrody nieożywionej. Infradźwięki są niesłyszalne, lecz odczuwalne, posiadają częstotliwość drgań poniżej 20 Hz. Dźwięki słyszalne to te o częstotliwości w przedziale 20-20000 Hz, natomiast ultradźwięki, także niesłyszalne, to dźwięki o sile ponad 20000 Hz. Ultradźwiękami można leczyć, ale również uśmiercać, np. małe rybki i inne stworzenia wodne. Dźwięk to pewnego rodzaju przepływ mocy, przemieszczanie się energii.

Dźwięk inspiracją naukowców

Terapię dźwiękiem określa się dziś mianem sonoterapii. Wykorzystywana jest w niej wiedza o fizycznych właściwościach dźwięku jako metody leczniczej. Szamani, kapłani i mnisi już bardzo dawno wiedzieli, że dźwięk w sposób fizyczny kształtuje materię. Potwierdził to w XVIII w. swymi badaniami niemiecki muzyk i naukowiec Ernst Chladni, pokazując bezpośredni wpływ dźwięku na materię. W 1787 r. napisał książkę Entdeckungen im Reich des Klanges in 1787. Jest to pierwszy ogólny traktat o akustyce. Chladni pokrywał metalowe płytki cienką warstwą piasku i przeciągał smyczkiem po ich brzegu. Wibracje rozpraszały piasek w szczególny sposób, tworząc wzory. Chladni analizował te wzory i stwierdził, że wibrująca płytka tworzyła zestaw tonów (pojedyncze i akordy), które korespondują z akordami tworzonymi przez wibrującą strunę. Wyniki badań Chladniego wykorzystał i rozwijał szwajcarski doktor medycyny i nauk przyrodniczych, Hans Jenny (1904-1972). W roku 1967 opublikował książkę, która stanowi przełom w dziedzinie medycyny dźwięku KymatiK – Hellen und Schwingungen mit ihres Struktur und Dynamik – Cymatics – The Structure and Dynamice of Wawes and Vibrations. Stosując elektroniczne oscylatory dźwięku i wyszukaną aparaturę fotograficzną udowodnił, że dźwięki stanowią podłoże materii. Zarejestrował chwilowe, kształtujące oddziaływanie tonów akustycznych na różne substancje ułożone na blaszanej płytce (piasek, opiłki żelaza, krople wody itp.), które w miarę wzrostu częstotliwości dźwięków, przybierały coraz bardziej złożone i harmonijne struktury geometryczne i wzory. Tym samym zjawiskiem zainteresował się brytyjski naukowiec i lekarz dr Peter Guy Manners, który odkrył, że przyczyną chorób jest zakłócenie harmonii podstawowej wibracji ciała. Jak sam mówi: Gdy jednak którykolwiek z elementów układu fałszuje lub wypada z rytmu, wówczas zaczyna się problem, który trwa do czasu, aż odtworzymy te niezbędne harmonijne sygnały (…).

W harmonii z dźwiękiem

Wewnętrzna harmonia człowieka z sobą samym i z otoczeniem jest często zagrożona przez codzienny stres związany niemal ze wszystkimi dziedzinami życia. Zastosowanie odpowiedniej terapii muzycznej może okazać się zbawienne. Odpowiednia muzyka uspokaja, wycisza nasze wnętrze, umysł, powoduje spokojniejsze bicie serca. Delikatna i subtelna z wplecionymi elementami natury, sama w sobie potrafi być wręcz lekarstwem. Zamiast leków uspokajających czy też nasennych, czasami można posłuchać po prostu odpowiedniej muzyki. Dobrze dobrane wibracje dźwięku mogą być podstawą ożywienia i wzmocnienia samouzdrawiajacych zdolności organizmu.

Potrzeba odpowiedniej muzyki

Dlaczego więc niektóre ośrodki odnowy biologicznej nadal nie proponują w swych gabinetach spokojnej muzyki, dźwięków, przy których goście salonów łatwiej, szybciej i przyjemniej wchodziliby w stan odprężenia, relaksu i spokoju? Dlaczego personel nie jest wyczulany na to, by poruszać się „bezszelestnie”? Dlaczego nie zapytuje się gości, jaki rodzaj muzyki odpowiada im podczas relaksu, aby zadbać o nagrania właśnie dla nich? Dlaczego bardzo często całe salony SPA skazane są na jedną i tą samą melodię, podczas gdy serwują zabiegi z różnych zakątków świata?

Różnorodność powodów

W wielu miejscach włączane jest po prostu radio, ale niestety, w radiu nie grają na zawołanie. Owszem mamy wtedy często muzykę, ale niestety jest ona różna. Czy muzyka hiphopowa, dyskotekowa, i innych odmian wpływa relaksująco na każdego? Młodzież lubi posłuchać i wręcz „pobujać” się przy dobrej muzyce z radia, inni być może bardziej zabiegani, zapracowani czy też zestresowani i zmęczeni ludzie zdecydowanie woleliby inną muzykę. Taką, która pomoże im odnaleźć spokój i siłę do dalszych działań. Dlaczego więc często ignorowany jest fakt odpowiedniego doboru muzyki w gabinetach lub akceptowany wręcz jej brak?

Tłumaczenia są różne; że tak jest łatwiej, że goście nic nie mówili, że płyty to dodatkowe koszty. A przecież odsłuchiwanie publiczne radia to także koszty. Na dodatek źle ilustrujące miejsce odnowy biologicznej. Istnieje wiele pięknych płyt z niepowtarzalnymi nagraniami, których odtwarzanie nie generuje dodatkowych kosztów. W miejscach gdzie wprawdzie słychać relaksacyjną muzykę niejednokrotnie zdarza się, że ta sama płyta odtwarzana bywa od rana do wieczora. Nic dziwnego, że znudzony personel włącza co jakiś czas radio, aby się „obudzić”. Takie rozwiązanie nie jest dobre. Jedna, ciągle powtarzająca się, nawet najpiękniejsza płyta staje się monotonna, ciężka do wytrzymania, męcząca. Jednorazowy gość będzie z niej zadowolony, ale już stały, niekoniecznie. Personel natomiast faktycznie może przeżywać katusze. Zmęczony i znużony będzie zaniżał jakość wykonywanych usług, co wpłynie bardzo niekorzystnie na całokształt miejsca.

Obiekty udekorowane dźwiękiem

Tak wiele jest pięknych dźwięków, egzotycznych, klasycznych, połączonych z dźwiękami natury i głosu ludzkiego. Obiekty, w których zabiegi, kolorystyka, wystrój w postaci wszelkich dodatków harmonizują z dźwiękami, wydają się być bardziej atrakcyjne, prestiżowe, przemyślane. Otoczka dźwięków, która im towarzyszy robi wrażenie spójnego, ważnego elementu wyposażenia, procedur, standardów i jakości usługi. Ważne zatem jest nie zapominać o odpowiedniej muzyce. Aby umieć dobierać ją do miejsca, wystroju i zabiegu. Ale przede wszystkim umieć dobrać ją do potrzeb odbiorcy usługi. Jeśli zabieg nie jest związany z jakimś regionem świata to, warto nawet zapytać, jaką muzykę gość lubi, czy ta, którą właśnie słyszy, odpowiada mu? Może okazać się, że coś co właśnie jest włączone, zupełnie mu nie pasuje. Marzy o szumie fal, dźwiękach Tybetu, czy delikatnej muzyce klasycznej. Jeśli uda się zaspokoić potrzebę relaksu muzycznego podczas nawet najprostszego zabiegu, będzie on odbierany dużo bardziej prestiżowo, zmysłowo i dogłębnie, co przysporzy obopólnych korzyści. Nam zadowolonych i powracających gości/klientów, a usługobiorcom pełnię relaksu, zadowolenie i pewność, że dobrze wybrali miejsce dla odnowy swoich sił witalnych.

Iwona Galacka
Prezes Polskiego Stowarzyszenia
SPA & Wellness.
Ekspert branży SPA & Wellness
– konsultant, szkoleniowiec, audytor.

źródło: www.solarium.net.pl
„SOLARIUM & Fitness” nr 3/2011 ss. 58-60

NASI PARTNERZY

Please select your product